Przesunięcie fazy o λ / 2. Oddalone o λ linie na szczytach fali zmieniają się w doliny po prawej.
Przesunięcie fazy elektronu musi być badane ostrożnie, gdyż poważnie zmienia ono sposób, w jaki materia działa i reaguje. To zdumiewające zjawisko pozwala wyjaśnić, dlaczego zachodzi prawo akcji i reakcji.
Rdzeń elektronu o pełnej długości fali.
W lipcu 2003 znalazłem stronę Mr Milo Wolffa. Zauważyłem, że rdzeń jego elektronu miał pełną długość fali średnicy. Natychmiast napisałem program komputerowy, w celu sprawdzenia, i wkrótce zobaczyłem, że rdzeń sferycznej fali stojącej rzeczywiście powinien być szeroki na całą długość fali.
Zostało to również wyraźnie zademonstrowane przez Mr Jocelyn Marcotte, przy pomocy jego zoptymalizowanemu dla 3D Wirtualnemu Medium. Mr Marcotte również pokazał, że dowolny sferyczny impuls Gaussa prosto odtwarza ten sam rozkład normalny w centrum. Co zaskakujące, dwa dobrze znane szczyty fali Rickera
(używane do studiowania trzęsień ziemi – ich nazwa nie pochodzi od Richera), jako zbieżny układ sferyczny, produkują ten sam Gaussowski rozkład w centrum.
Dodatkowo, wzmacnianie elektronu powodowane jest efektem soczewkowania. Wynikowa energia pobierana jest z fal eteru i nieustannie wypromieniowywana we wszystkie strony. Prowadzi to do czterech ważnych punktów:
- Elektron jest pulsującym centrum falowym. Bez przerwy wypromieniowuje energię.
- Elektron jest układem skończonym. Wg mnie fale stojące stopniowo zanikają i nie rozchodzą się znacznie poza jeden metr, możliwe, że znacznie mniej.
- Sferyczne fale stojące nie są zbudowane z fal dośrodkowych i odśrodkowych. Jest to w istocie bardzo użyteczna metoda do wyświetlania fal stojących. Aczkolwiek, ten punkt widzenia absolutnie nie odpowiada temu, co się na prawdę dzieje. Każdy węzeł fali stojącej jest miejscem zerowej energii, przez który energia nie może przejść. Substancja ośrodka po prostu się cofa i znów powraca wewnątrz przestrzeni długiej na λ / 2, a zjawisko to podlega prawu Hooke’a.
- Elektron składa się ze sferycznych fal stojących, nałożonych na wychodzące fale biegnące, których amplituda jest zerowa w centrum. Rezultatem są niezbyt znane,
fale częściowo stojące
. Sporządziłem animację poniżej, w celu pokazania, że fale stojące mogą stopniowo transformować się w fale biegnące, z przejściowymi falami częściowo stojącymi pomiędzy:
Elektron jest pulsującym centrum falowym, ponieważ jego fale stojące stopniowo przechodzą w regularne fale biegnące. Energia emitera jest pożyczana z fal eteru płynących w pobliżu, dzięki efektowi soczewkowania.
Załóżmy teraz, że dwa elektrony znajdują się bardzo blisko siebie. Występują wówczas tylko fale stojące, nie częściowo stojące. Staje się oczywiste, że dodawanie się fal, zwłaszcza wzdłuż osi je łączącej, może się zmieniać.
Faktem jest, że oddalenie lub przybliżenie o połowę długości fali prowadzi do uzyskania przeciwnych efektów, co prezentują poniższe diagramy:
Środkowe, osiowe fale są kasowane, ale pozostałe dodają się konstruktywnie. Zewnętrzne ciśnienie promieniowania daje efekt przyciągania.
Odległość pomiędzy elektronami jest 0,5 raza krótszy, i efektem jest raczej odpychanie. Fale pomiędzy elektronami dodają się konstruktywnie, ale kasują na zewnątrz. Zatem dla różnicy dystansu 0,25 długości fali powinien istnieć punkt równowagi.
Ważna rzecz jest taka, że jeżeli elektron miałby rdzeń tylko na połowę długości fali, to efekt przeciwny byłby nieobecny. Fale dodawały by się konstruktywnie albo kasowało wszędzie.
Zjawisko przechwycenia.
Przy założeniu, że osiowe fale stojące są wzmacniane, promieniują one energią w obie strony. W sytuacji z górnego diagramu, ma miejsce tylko dośrodkowe ciśnienie promieniowania, i oba elektrony są do siebie przyciskane. Z drugiej strony, na dolnym diagramie mamy odpychanie. Jest oczywiste, że gdzieś pomiędzy znajduje się punkt równowagi, i tak długo, jak cząstki nie poruszają się zbyt szybko względem siebie, muszą zostać w tej pozycji uwięzione. pary elektronów lub też pozytronów stają się wówczas warkami. Jest to prawdziwie falowa struktura, i jest ona odpowiedzialna za neutrony, protony, i wszystkie inne, mniej lub bardziej stabilne cząstki.
Aczkolwiek nadmierne wibracje mogą zniszczyć tak powstałą cząstkę, i z pewnością istnieje odległość, poniżej której efekt wiązania zachodzi. Proszę zauważyć, że pojawia się tu pole gluonowe. nie jest to pole elektrostatyczne, ponieważ w grę wchodzą fale stojące elektronu. Pole elektryczne wynika raczej z dodawania się sferycznych fal biegnących, emitowanych przez elektron lub pozytron.
Ponieważ energia jest kwadratem amplitudy, która jest tutaj podwójna, obszar ten zawiera czterokrotnie więcej energii niż w jednym elektronie. Co więcej, owe fale stojące również są wzmacniane falami eteru, tak samo, jak pojedynczy elektron, a wynikowa energia staje się dodatkową masą.
W końcu, masa pola gluonowego jest dużo większa, niż elektronu. Staje się jasne, że pary elektronów, odpowiedzialne za istnienie kwarków i pola gluonowego, stają się niewidoczne. Dodatkowo, wynikowa częstotliwość jest inna, niż elektronu. Zatem nie mogą już działać siły elektrostatyczne, ale ciągle jest miejsce na inne rodzaje spinów, o których wiadomo, że są ułamkowe.
Większość masy protonu, o której wiadomo, że jest 1836 razy większa od elektronu, znajduje się w polu gluonowym. Jest to bardzo silne pole siły. Neutron zawiera tyko trzy kwarki, każdy złożony z dwóch elektronów i/lub pozytronów, ale najprawdopodobniej jest tam dodatkowy pozytron, schowany pośrodku.
Atom wodoru.
Aczkolwiek, dodawanie fal działa zupełnie inaczej dla pary elektron – pozytron. Zakładając, że proton jest neutronem, zawierającym pozytron, jest to przypadek dla jadra wodoru, zawierającego tylko jeden proton. W takim przypadku, mamy przesunięcie fazy o π/2, a superpozycja fal daje osiowe, jednokierunkowe promieniowanie, odpowiedzialne za pole magnetyczne.
Elektron w obecności protonu generuje to jednokierunkowe promieniowanie. Dla odwróconego spinu, lub zmienionej o λ/2 odległości, kierunek będzie przeciwny. zjawisko to jest przyczyną istnienia biegunów magnetycznych.
Warstwy cebuli Mr Milo Wolffa
Porównanie moich własnych obliczeń, z użyciem zasady Huygensa, oraz warstw cebuli
Milo Wolffa (wewnętrzny promień każdej warstwy jest nadrzędny w stosunku do warstwy zewnętrznej, a grubość warstwy wynosi pół długości fali), doprowadziło mnie do diagramu poniżej. Formuły zostały podane przez Mr Jocelyn Marcotte w 2006.
Amplituda fali stojącej elektronu. nie jest prawdziwa dla dużych dystansów, gdzie amplituda zanika.
Przesunięcie fazy Mr Milo Wolffa.
Obliczenia te były bardzo satysfakcjonujące i wydawały się być w porządku. Więcej podobnych schematów można znaleźć w Internecie, i mogły zostać wyprowadzone sto lat temu. Aczkolwiek, Milo Wolff [jako pierwszy] zasugerował, że taki układ mógłby być elektronem.
Milo Wolff mówił także o przesunięciu fazy
. Wprowadził to pojęcie w celu wyjaśnienia spinu elektronu. Aczkolwiek ja się z tym nie zgadzam. Wg mnie spin jest wynikiem różnicy w fazie, co jest dobrze widoczne na animowanym diagramie poniżej:
Spin elektronu.
Spiny 1/2 i −1/2 są przeciwne, ale oba nalezą do elektronu. Faza elektronu oraz pozytronu nie jest przeciwna. nie musimy zatem wprowadzać przesunięcia fazy w celu wyjaśnienia spinu.
Takie przesunięcie fazy zdaje się być bezużyteczną i dziwną ideą. Aczkolwiek, mój program komputerowy może łatwo pokazywać fazy. Zacząłem więc badać rdzeń elektronu i odkryłem… przesunięcie fazy! Jest ono jasno widoczne poniżej:
Dodawanie fal z prawej i z lewej daje standardowy elektron. Można mówić o falach wychodzących o wchodzących, lecz z mojego punktu widzenia jest to błąd.
Szybciej, niż prędkość światła.
Fala przyspiesza wewnątrz sferycznego, centralnego antywęzła.
Od początku zawsze uważałem, że główna prędkość fali jest stała, niezależnie od energii fal eteru. Z tego powodu prędkość światła jest stała, absolutna.
Aczkolwiek, np prędkość dźwięku jest większa na poziomie morza, niż na dużej wysokości. Przy stałej temperaturze, fale dźwiękowe są szybsze przy wyższym ciśnieniu.
Z punktu widzenia warstw cebuli
Milo Wolffa, amplituda fali sferycznej powinna być powiązana z każdą warstwą:
Co zaskakujące, pierwszy obszar warstwy cebuli jest dokładnie siedmiokrotnością rdzenia elektronu. Dystrybucja energii fali sinusoidalnej wewnątrz każdej warstwy prowadzi do odpowiednika równania sin(x)/x.
Gdy tylko zaczynają penetrować wewnętrzną sferę, przychodzące fale mają do czynienia z siedmiokrotnie mniejszą objętością (proszę pamiętać, że to tylko matematyczny punkt widzenia), w której kompresja ośrodka jest bardzo wysoka. Ale ważną kwestią jest to, że ośrodek jest ściśnięty na całej długości λ, pozwalając na niezwykłe przyspieszenie fali.*
*Autor popełnia tu karygodny błąd. Przyspieszenie fali jest spowodowane jej superpozycją, nie zagęszczeniem ośrodka. Przecież prezentujące je animacje wykonano bez odnoszenia się w ogóle do pojęcia gęstości. Jednak autor ma rację, zwracając uwagę na samą zależność między gęstością a prędkością fali. – przyp. tłum.
Przyspieszenie wewnątrz rdzenia widać również wyraźnie na poniższej animacji:
Fale Huygensa przychodzą z jednej tylko półsfery, z lewej strony.
Obie półsfery wyraźnie odtwarzają nieruchomy elektron.
Ciśnienie radiacyjne.
Staje się jasne, że każda fala wysłana z półsfery, musi przyspieszać w pobliżu ogniskowej. Taka sytuacja może być rezultatem milionów fal Huygensa wysłanych z wewnętrznej powierzchni półsfery. Aczkolwiek, nie zachodzi to wewnątrz statycznego, nieruchomego elektronu, gdyż obie półsfery dają teoretycznie fale biegnące w przeciwnych kierunkach.
To wg mnie wyraźnie sugeruje, że gdy amplituda fal nie jest jednakowa po obu stronach, rdzeń elektronu musi zostać wypchnięty. Powoduje to efekt Dopplera, który staje się coraz wyraźniejszy, aż nierówność amplitudy znika. Rezultatem jest mój dopplerowski elektron:
Ruchomy, dopplerowski elektron. Każde sferyczne centrum falowe pozostaje w spoczynku względem eteru.
Animacja pokazuje elektron podczas ruchu z połową prędkości światła (β = 0,5). Wówczas stosunek amplitud dopplerowskich wynosi:
(1−β) / (1+β) = 3
przednia amplituda wynosi 3, podczas gdy wsteczna 1. Różnica (3−1 = 2) oznacza, że rdzeń elektronu jest stale pchany naprzód z połową prędkości światła. Jest to bardzo wiarygodne wyjaśnienie bezwładności. Każdy elektron w ruchu nie może zmienić swojej prędkości bez zmiany w przednich i wstecznych amplitudach fal.
Struktura materii.
Tak daleko, jak sięga moja wiedza, Milo Wolff pierwszy zaproponował sferyczną falę stojącą jako podstawową jednostkę materii. Powiedział nam, że elektron i pozytron to ta sama cząstka. Odkrył ważne przesunięcie fazy o λ/2. Wykazał, że relatywistyczny przyrost masy jest powiązany z efektem Dopplera.
Zademonstrował również, że pomimo faktu, że mogą być postrzegane jako punkty, elektrony są obecne wewnątrz całkiem sporej przestrzeni. Stają się zatem możliwe interakcje falowe, dzięki czemu dana liczba elektronów czy pozytronów nie jest już izolowana. Za to mogą one utworzyć strukturę: falową strukturę. W oczywisty sposób mówienie o falowej strukturze materii jest kolejnym wielkim krokiem, ale niestety Milo Wolff i większość jego uczniów, zgromadzonych pod tym transparentem, pozostają cichymi w tej sprawie. Faktem jest, że nigdy nie zaproponowali żadnej struktury falowej.
Jestem bardzo rozczarowany, że wiele ludzi zostało błędnie pokierowanych w stronę jakichś mistycznych sekt. Filozofia nie jest odpowiednim narzędziem. Jest to dziwadło.
Najwybitniejszym wyjątkiem była Mrs Caroline H. Thompson, która zadała właściwe pytanie: czym jest materia? Zaproponowała strukturę falową w postaci czworościanów foremnych. Moje własne badania nie doprowadziły mnie do tej formy, ale wciąż pozostaje ona możliwa. Wykazała również, że wiele idei Milo Wolffa jest cokolwiek efemerycznych. Zaproponowała swoją własną teorię falową. Była bardzo przekonana, że wiele z dzisiejszych akceptowanych idei, takich jak fotony, niezrozumiany efekt kwantowy, nieistnienie eteru, Względność Einsteina etc musi zostać na nowo rozważona. Zdała sobie sprawę, ze względu na to świat naukowy zabrnął w ślepą uliczkę. Ja również uważam, że wiele z dzisiejszych założeń w fizyce jest zdecydowanie fałszywych.
Mrs Caroline Thompson była bardzo mądrą kobietą, być może najmądrzejszą.
Więcej pionierów.
Silnie wierzę, że Lorentz miał rację. Jego relatywistyka jest prawdziwa i kompletna. Czas i przestrzeń są wyraźne i absolutne. Szczególna teoria względności Einsteina wydaje się być prawdziwa, ale jej postulaty – nie. W szczególności, prędkość światła nie jest taka sama w każdym układzie odniesienia. Einstein zmylił nas również na ponad 100 lat co do fotonów oraz grawitacji. Jego idea nt zakrzywienia czasoprzestrzeni jest szalona.
Zgadzam się również z ideami Mr Serge Cabala’i. Jego maszyna tłokowa na stronie domowej jest bardzo interesująca. Pokazuje, jak transformacje Lorentza działają na materię. Moim zdaniem pionier ów powinien być zapamiętany jako pierwszy człowiek, który odkrył (około 1970), że materia składa się wyłącznie z fal. Postulował istnienie eteru i pokazał, że Względność jest z nim kompatybilna.
Mr Yuri Iwanow odkrył w 1990, że fale stojące podlegają skróceniu zgodnie z obliczeniami Michelsona. Jest to szczególnie istotne. O ile wiem, nikt przed nim nie był tego świadomy. Co więcej, pokazał on, że materia, używająca fal stojących jako sił wiążących, powinna się skracać z tego powodu, i to powinno wyjaśniać zerowy wynik Michelsona oraz Względność. Niestety, nie rozumiał on dobrze równania czasu Lorentza, i ostatecznie skończył ze zbytnim skróceniem.
Prawdziwa przyczyna.
10 lipca 2006 Mr Jocelyn Marcotte odniósł sukces w eksperymentowaniu z ruchomym i nieruchomym elektronem, dzięki swojemu wirtualnemu ośrodkowi 3D. Było to wielkie osiągnięcie.
Rzecz w tym, że eksperyment Mr Marcotte’a zademonstrował również wyraźnie, że w pobliżu centrum elektronu pierwszy węzeł sferyczny ma średnicę pełnej długości fali, zamiast standardowej odległości λ/2 pomiędzy węzłami. Wewnątrz środkowego sferycznego węzła, dodatkowa odległość dla teoretycznie przychodzących, a potem wychodzących fal, wynosi połowę długości fali, co prowadzi w efekcie do przesunięcia fazy o λ/2. Ale to tylko matematyczny punkt widzenia.
Z mechanicznego punktu widzenia, pierwszy węzeł sferyczny jest całkowitą przeszkodą dla każdego przemieszczenia falowego. Nie może tamtędy przejść żadna energia, ponieważ węzeł jest miejscem zerowej energii. Zatem bardziej mądrą hipotezą jest przyjęcie, że fale się po prostu odbijają tam i z powrotem pomiędzy pierwszym i następnym sferycznym węzłem, którego promień jest powiększony o λ/4 w porównaniu do teoretycznego węzła w centrum.
Jest to prawdziwa przyczyna przesunięcia fazy elektronu.
Więcej dowodów.
Zachęcam do pobrania tego programu, traktującego o falowej mechanice:
WaveMechanics05.bas WaveMechanics05.exe
Program ten został pomyślany, aby pokazać, jak fale zachowują się w obecności reflektorów, takich jak parabole, elipsy, rogi, płaszczyzny czy nawet trójściany. Jestem pewien, że tego typu programy, łatwo modyfikowalne, wkrótce staną się [pomocą] dla optyków, akustyków i radio elektryków. Aczkolwiek, program zaczyna się od konfiguracji eliptycznej dla odbiornika i emitera. Dodatkowo, obie sekcje są ze sobą połączone w pełen eliptyczny reflektor.
Jest dobrze znanym faktem, że główną cechą elipsy jest stała suma odległości pomiędzy zadanym punktem na obwodzie a obiema ogniskowymi. właściwość ta skłoniła matematyków do postulatu, że kołowe (lub sferyczne, dla elipsoidalnego reflektora) fale, wysłane z jednej ogniskowej, powinny dotrzeć do drugiej bez żadnego zniekształcenia.
Cóż, okazało się to być absolutnie fałszywe, i należy powiedzieć, że odpowiadające temu równania nie są adekwatne. Dzieje się tak dla amplitudy, nie fazy. Ponieważ amplituda jest większa po lewej stronie, centralny antywęzeł na drugiej ogniskowej nie jest już kołowy. Jest raczej eliptyczny, a rezultatem jest przesunięcie węzłów i antywęzłów. dodatkowo, widać charakterystyczne zachowanie się fal częściowo stojących
(patrz: Płaskie fale stojące), w postaci podłużnego ruchu, który widać również na animacji półsferycznego krążka Airy’ego.
Regularne fale biegnące wpływają na fale stojące.
Zachowanie to stosuje się do ruchomego elektronu, a obliczenia przesunięcia fazy stają się dużo bardziej złożone. To samo zachowanie wyjaśnia ciśnienie radiacyjne oraz bezwładność.
Dopóki jakaś organizacja nie zda sobie sprawy, że to najistotniejsze zjawisko powinien być obadany eksperymentami przy pomocy fizycznych urządzeń, przy użyciu powietrza, wody lub stałej, jednorodnej substancji, jak np kwarcu, jedyny dostępny eksperyment wymagać będzie wirtualnego ośrodka Philippe Delmotte’a lub Jocelyn Marcotte’a, który jest wirtualnym, lecz wysoce zależnym laboratorium. Celem jest pokazanie, jak fale biegnące, penetrując kołowy lub sferyczny układ fal stojących, wprowadza pewne zmiany. Istnieje potrzeba sprawdzenia tego eksperymentalnie.
Oprócz eksperymentu Mr Marcotte’a, można to łatwo zweryfikować w wodzie lub powietrzu, przy pomocy dużej ilości głośników, rozłożonych regularnie po wewnętrznej powierzchni sfery. Wyprodukuje to fale, które zgodnie z zasadą Huygensa dadzą zbiegający sferyczny front falowy.
Ważną sprawą jest to, że fale biegnące zdecydowanie wpływają na fale stojące. Dwa elektrony, pulsujące falami sferycznymi naokoło, z pewnością na siebie wpływają. Wyjaśnia to akcje i reakcję oraz całą mechanikę materii – wszystko dzięki ciśnieniu radiacyjnemu.
Ta bezbłędna demonstracja jest silnym argumentem za falową naturą materii.
Przesunięcie fazy elektronu i mechanika falowa.
Przesunięcie fazy elektronu jest [zjawiskiem] najwyższej wagi, ponieważ prowadzi do całkiem innej mechaniki falowej. Szczególnie dotyczy to pól magnetycznych, elektrostatycznych oraz gluonowych. Zauważmy, że dodatkowa długość λ/2 wewnątrz elektronu jest dobrze ustalona, więc może być w końcu wyjaśniona akcja i reakcja.
Teraz możemy zrozumieć, dlaczego prawa Newtona są prawdziwe.
Gabriel LaFreniere
Przetłumaczono z http://matterwaves.info/sa_phaseshift.htm
Kopie:
http://rhythmodynamics.com/Gabriel_LaFreniere/sa_phaseshift.htm
http://www.mysearch.org.uk/websiteX/html/12%20The%20Electron%20Phase%20Shift.htm